Święci męczennicy z Wuhan są współcześnie szczególnymi orędownikami u chorych cierpiących na Covid-19: „Św. Perboyre i św. Clet zostali zamordowani przez uduszenie, zginęli, ponieważ nie mogli oddychać. Dlaczego więc nie mogliby być orędownikami, u tych, którzy chorują na tę szczególną chorobę?” – mówi dr Antoni Clark, profesor chińskiej historii.
W obecnym czasie epidemii i izolacji możemy czuć się jak Nikodem – niepewni, trochę wystraszeni, pełni wątpliwości i pytań. Ważne, abyśmy tak, jak on – przychodzili z tym do Jezusa.
Wszyscy znamy i modlimy się Koronką do Miłosierdzia Bożego, którą podyktował św. Faustynie Pan Jezus. Jednak niewielu wie, że siostra Faustyna jest autorką innej, również pięknej modlitwy. Zapisała ją w „Dzienniczku”. Modlitwa ta może być dla nas ukojeniem w szczególnym czasie epidemii, gdy dostęp do Eucharystii jest utrudniony.
Nasza ufność w Boże Miłosierdzie to postawa nawrócenia, słuchania Boga, wypełniania Jego woli, wiary, że Pan Bóg widzi dalej i pragnie naszego zbawienia. Nawet w trudnościach łaskawość Boga jest większa niż przeciwności.
Kilka dni temu internet obiegło zdjęcie księdza w kombinezonie ochronnym, z przyłbicą na twarzy i stułą na ramionach. To ks. Piotr Dydo-Różniecki z diecezji tarnowskiej, który na ochotnika zgłosił się do pomocy w DPS-ie w Bochni.
Jaka jest moja wiara?
Jedyna pielęgniarka, która zajmowała się pacjentami w DPS-u w Kaliszu opuściła ośrodek, ze względu na skrajne wyczerpanie. Na miejscu zostali już tylko opiekunowie, którzy formalnie nie mogą np. podawać leków. Pracownicy DPS-u odbyli wczoraj pełną emocji wideokonferencję z prezydentem Kalisza Krystianem Kinastowskim.
„Pomaganie jedynie zza biurka może być fatalne w skutkach. To, czego potrzebują nasi biedni i chorzy, można zauważyć tylko wtedy, kiedy się z nimi jest” – powiedział kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.
Słowo na Niedzielę Miłosierdzia Bożego do osób chorych i starszych kieruje ks. Wojciech Bartoszek.
Doświadczamy czasem niezrozumienia, niepowodzeń, porażek. Nie widzimy sensu i trudu pracy, popadamy w zwątpienie. I być może trzeba w te sytuacje i problemy wpuścić światło zmartwychwstania. Zacząć od nowa, ale „po prawej stronie”.