Niektóre dni zmieniają życie na zawsze. Dla Magdaleny był to 13 sierpnia 2012 roku. Jej wówczas 2-letni syn trafił na oddział diabetologiczny z silnym zakwaszeniem organizmu i cukrem na poziomie 560 mg/dl.
Wiele cech odróżnia nas od innych stworzeń, które żyją na świecie. Jedną z ich jest konieczność ciągłego rozwijania się.
Obym potrafiła z tłumu „porządnych ludzi” wyłuskać nielubianego i pogardzanego Zacheusza i okazać mu szacunek oraz zaufanie.
Zamordowana przez rosyjskiego żołnierza na początku I wojny światowej, przez swój heroiczny czyn wypełniła słowa Jezusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Miała szesnaście lat. Dzisiaj mija 110. rocznica jej męczeńskiej śmierci.
A co jest moją ślepotą i bezradnością? Jezus przechodzi obok mnie, w codzienności mojego życia, gotowy uzdrowić każdą moją chorobę, lecz czy ja potrafię tak mocno i wytrwale wołać do Boga o pomoc, jak ten niewidomy z dzisiejszej Ewangelii?
Nieraz już złapałam się na tym, że patrzę „z góry” na ubogiego lub bezdomnego na ulicy. Mam pracę, czystą pościel, jedzenia pod dostatkiem, nawet komputer i telefon. Powiodło mi się, jestem lepsza.
„Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Jeśli ktoś nie miał możliwości wysłuchania niedzielnej audycji dla chorych w Radiu Maryja z udziałem ks. Wojciecha Bartoszka, może odsłuchać ją, klikając w treść wiadomości.
Czy dniem i nocą wołam do Niego?
Trwając w wierze, powinniśmy być przygotowani na wszystko, co się w naszym życiu wydarzy. Nie zaskoczy nas wtedy śmierć, która jest nieodzownym elementem naszego życia.