Aby wiedzieć, czego oczekuje ode mnie Jezus, muszę dziś postawić sobie pytanie: co On rozumie przez miejsca „pierwsze” i „ostatnie”?
Bo serce człowieka nigdy nie zazna spokoju, jeśli nie będzie napełnione Bogiem. Bo miejsce człowieka jest w Sercu Boga. Bo Bóg jest Pełnią. Bo Bóg jest lekarstwem. Bo Bóg jest Miłością. Poza Bogiem są tylko namiastki.
Od tamtych moich dziecięcych wspomnień odgradzają mnie przeżyte lata – nie zawsze tak radosne i pachnące śląskim, drożdżowym „kołoczem”. Ale jedno nie zmieniło się znów tak bardzo. Nadal otrzymuję tę „czekoladkę” i to nie tylko z okazji imienin wszystkich Świętych... Bo Święci naprawdę nie próżnują.
Znicz, świece, kwiaty, odwiedziny grobów najbliższych… Tradycja? Przyzwyczajenie? Obowiązek? A może wiara w to, że ci, których wciąż pamiętamy, tak naprawdę nie umarli na wieki.
Stojący nad grobem anioł – niezależnie czy wykonany z granitu, marmuru czy brązu, obojętne czy pochylony, zamyślony, czy stojący dumnie nad mogiłą – przypomina, że ten prawdziwy, duchowy Przyjaciel i Opiekun prosi o Twoją modlitwę, o Twoją pamięć o zmarłej matce, ojcu, rodzeństwie, przyjacielu. A może przypomina, że ten, z którym nie zdążyłeś się pojednać zanim odszedł, czeka…
Jeżeli życie jest szkołą umierania, to śmierć jest szkołą życia. Kto chce, by jego śmierć była krokiem w życie wieczne z Bogiem, ten codziennie żyje z Bogiem.
Królestwo Boże, które jest rozumiane jako życie Boże w sercu człowieka, to najwyższa wartość
Dialog z dzisiejszej Ewangelii nakazuje nam spojrzeć na nasz stosunek do prac koniecznych i niekoniecznych.
Czy ja pragnę zbliżyć się do Boga przez Słowo, czy poznaję Jego naukę, czy otwieram Mu swoje serce, przygotowane przez Sakrament Spowiedzi Św., przyjmuję Go w Sakramencie Eucharystii i pozwalam Mu zamieszkać w moim sercu?
Jezus dokonuje wyboru, ale i sam musi zostać wybrany i uczyniony Panem naszego życia.