I tak to się zaczęło. Tak zaczęła się jej współpraca z diabłem. Tak została „człowiekiem Heroda”. Niedługo po tym pierwszym razie sama zaproponowała siostrze oddziałowej swoją gotowość do asystowania przy aborcjach.
28 grudnia obchodzimy Święto Młodzianków Męczenników. Przypomina ono o zbrodni Heroda, który w obawie przed utratą władzy zdecydował o wymordowaniu niemowląt, wśród których spodziewał się konkurenta do tronu.
Wyobraźmy sobie, że kolega z pracy, ktoś z rodziny, czy po prostu dobry znajomy opowiada o tym, że miał sen i w tym śnie widział coś istotnego, dostrzegł jakieś wskazanie dotyczące jego życia. Może to być związane z obowiązkami zawodowymi, życiem rodzinnym, czy dalszym pomysłem na to, co robić w przyszłości. I poszedł za tym, spełnił to, co mu się przyśniło, wbrew jakimkolwiek racjonalnym przesłankom wynikającym ze zdrowego myślenia. Jakbyśmy zareagowali? Szaleniec, wariat, może chory psychicznie?
Zaufanie i wiara rozkwitają tam, gdzie my po ludzku już niewiele możemy zdziałać.
To święto nakazuje nam także pamiętać o tych miejscach i ludziach, którzy w czasie świąt nie zaznają pokoju
«Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał... Wszystkim tym którzy Je przyjęli, dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi»
Chciejmy i my w ten dzień poprzedzający Boże Narodzenie odkryć na nowo sens tego wydarzenia a w rozgardiaszu gorączkowych przygotowań do wigilijnej wieczerzy zatrzymać się nad jego Sacrum
Bóg mimo ludzkich kalkulacji i knowań chce pokazać swoją miłość i przychylność. Nie zraża się drobiazgowością człowieka i jego przywiązaniem do spraw nieistotnych.
Nieśmy do ludzi radość posiadania Boga: nieśmy ją do ludzi chorych, starszych, potrzebujących opieki, do małżeństw zagrożonych rozbiciem do osób potrzebujących wewnętrznego nawrócenia. Ważne jest, abyśmy razem z naszą radością nieśli również miłość.
Jej dusza wpadła w tak wielki zachwyt nad dobrocią, łaskawością i miłosierdziem Boga, iż nieustannie, jakby niezależnie od Niej samej, wielbi Boga i wysławia Jego przymioty.