Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
Zostawiliśmy wszystkie troski i kłopoty, a najpiękniejsze spędzone tu chwile zabieramy ze sobą do domu.
Modlitwa „Ojcze nasz”, której Jezus nauczył apostołów przypomina mi, że w moim życiu najpierw mam mówić „święć się Imię Twoje”, a dopiero potem „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Maryja była i jest Matką i Pośredniczką pomiędzy Niebem i Ziemią, pomiędzy swoim Synem i całą ludzkością. Jest dla nas najpewniejszą drogą do Boga.
Co takiego wybrała Maria, że okazuje się to ważniejsze od wypełniania posługi i obowiązków? Maria wybrała Słowo. Maria wybrała Miłość.
Na drzewie Krzyża Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Ojca, stał się jak ten winny krzew, wydający przeobfity owoc na życie wieczne.
Dziś liturgia Kościoła wspomina skromną zakonnicę ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, św. Siostrę Faustynę Kowalską, która wznieciła prawdziwy pożar modlitewny w Kościele i cały świat zaraziła „wyobraźnią miłosierdzia”.
Wśród tysięcy świętych Kościoła powszechnego wyróżniły go cnoty, które na przestrzeni wieków, aż po nasze czasy w wielu środowiskach uchodzą niemal za synonimy ludzkiej słabości. Pokój i Dobro.