Szkoła modlitwy. Przekonanie, iż Bóg jest stale obecny w naszym sercu, że w każdym czasie, niezależnie od zewnętrznych warunków życia kieruje do nas swoje pełne miłości Słowo, jest najpiękniejszym darem, który możemy odkryć.
50 lat doświadczeń, 50 lat niezwykłych spotkań, 50 lat zmagania się z trudnościami, 50 lat nieopisanych emocji. 50 lat bycia razem. Wszystko to stanowi treść tego pięknego jubileuszu. To, i znacznie więcej.
Miłosierny Ojciec czeka na każdego z nas w domu, naszym domu. A gdy pomyślimy o drogich nam osobach, które weszły do radości nieba, niebo staje się dla nas jeszcze bardziej rodzinnym domem.
To żywi odnajdują w zakamarkach pamięci wspomnienia związane z innymi ludźmi, zwłaszcza nieżyjącymi, tymi obdarzanymi uczuciem, zaliczanymi do grona znajomych, obcymi… Przy grobach rodzinnych kontemplujemy w ciszy wybrane wspomnienia, obrazy, których bohaterami są zmarli.
Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina prawdę o powszechnym powołaniu do świętości. Niech ten dzień wskazuje, jak dążyć do świętości, aby już tu, na ziemi, oddychać powietrzem nieba, a po trudzie doczesnej pielgrzymki przejść do życia błogosławionych.
Bo serce człowieka nigdy nie zazna spokoju, jeśli nie będzie napełnione Bogiem. Bo miejsce człowieka jest w Sercu Boga. Bo Bóg jest Pełnią. Bo Bóg jest lekarstwem. Bo Bóg jest Miłością. Poza Bogiem są tylko namiastki.
To miłość podyktowała Jezusowi słowa, które brzmią trochę jak serdeczna wymówka: „Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście”.
Mogłaby być naszą córką, wnuczką, siostrą, koleżanką. Jedną z nas… Od 25 września 2010 roku jest błogosławioną Kościoła katolickiego. Nazywała się Chiara Luce Badano. Dziś mijają 44 lata od dnia jej narodzin.
Możemy odczytać, że ową Bramą, przed którą stoimy, jest sam Jezus, który zmartwychwstał, otwierając w ten sposób bramy miłosierdzia dla wszystkich grzeszników. My stoimy na zewnątrz i nie możemy wejść, jeżeli uparcie sądzimy, że nie jesteśmy grzesznikami, że jesteśmy sprawiedliwi, dobrzy i pobożni.
Dwunastu musiało być przy Jezusie na stałe, całym swoim życiem. Apostołowie musieli podjąć decyzję całkowitego pójścia za Jezusem. Prawdziwa miłość nie zna bowiem ustępstw ani połowicznych rozwiązań.