Podstawą Bożego Królestwa jest miłość. Miłość, która jest zupełnie za darmo i z którą Bóg wychodzi jako pierwszy w stronę każdego z nas.
Często idąc do pracy, zastanawiam się, czy dam radę? Czy będę w stanie z miłością i cierpliwością zaopiekować się moimi „trudnymi” pacjentami? Wtedy, w trudnych chwilach, mówię: „Jezu, Ty się tym zajmij, z Tobą dam radę, bez Ciebie nie mogę nic”.
„A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania”.
Czy w obliczu próby wiary nie zrażam się i nie odpuszczam? A wystarczą tylko okruchy. Prośmy o nie z pokorą.
Skoro Bóg jest samą Miłością, jak bardzo niecierpliwie musi czekać na nasze wyciągnięte ręce, poranne powitanie i uśmiech, pragnąc odwzajemnienia swojej miłości do nas. Jakim pyłem jest człowiek, a jednak Bóg tak pragnie miłości każdego z nas.
Ciągle uczymy się wierności. Powinniśmy w Bogu szukać sił do bycia wiernym i czerpać z Jego miłości, która będzie źródłem naszej wierności innym, przede wszystkim wierności w małżeństwie.
Święty Jacek w pełni zrealizował nakaz misyjny Jezusa i pozyskał dla Niego wielu ludzi, w różnych rejonach Europy. Bazował na środkach podstawowych, ubogich, w pełni ewangelicznych, a to sprawiało, że był w nim niegasnący entuzjazm wiary.
Dziś chcę naśladować Jezusa szczególnie w dwóch rzeczach: „głosić” i „widzieć”. Mam spojrzeć z miłością na każdego, ale także głosić odważnie prawdę o życiu Jezusa.
Encyklika „Veritatis splendor” to jeden z ważniejszych dokumentów, które zostawił nam św. Jan Paweł II. Podejmuje takie zagadnienia jak: prawda, wolność, Dekalog, sumienie, grzech, świadectwo. Właśnie mija 30 lat od jej wydania.
Co to jest zatem za prawda, której blask oświetla postępowanie moralne człowieka? Jest to prawda o człowieku jako istocie cielesno-duchowej stworzonej przez Boga z miłości i przeznaczonej do ostatecznego spełnienia w Bożej miłości. Jest to prawda o dobru, które wybierając w swoim moralnym postępowaniu, człowiek staje się wewnętrznie coraz bardziej zdolnym do osiągnięcia odwiecznego Dobra – Boga.