Pan Jezus również i nas zaprasza, abyśmy uwierzyli w Boga i wypełniali Jego przykazania. A jaka jest nasza odpowiedź? Czy nasza chęć bogactwa, egoizm, życie pełne wygód, lenistwo, pycha, życie tu i teraz, brak miłości wobec bliźnich, nie są tymi przeszkodami, które nie pozwalają nam odpowiedzieć pozytywnie na zaproszenie Jezusa, mimo, że nazywamy się katolikami?
Życie św. Karola pokazuje, że nawet piastując najwyższe stanowiska w społeczeństwie i Kościele, można realizować naukę Jezusa i św. Pawła o pokorze i miłości wobec potrzebujących.
Czytam dzisiejszy tekst Ewangelii, jest taki przejmujący. Jezus oddał wszystko, każdy ból, znieważenie, ostatecznie życie, żeby zbawić tego mężczyznę i mnie, moich bliskich i krewnych, pobożnych i pogubionych. Potem zmartwychwstał, aby oznajmić ludziom, że historia zbawienia nie zakończyła się na krzyżu. Nie zakończyła się nad grobem.
W ciągu roku niemal każdego dnia przypada wspomnienie jednego lub kilku świętych znanych z imienia. Jednak ich liczba jest znacznie większa. Wiele osób bowiem doszło do świętości w zupełnym ukryciu. Również wielu chorych i cierpiących idzie drogą do świętości w całkowitym ukryciu przed światem. Bóg jednak widzi każde dobro, każdą ofiarę i każdy, nawet najmniejszy akt miłości.
Podobnie może być w życiu osób chorych, które mężnie przyjmują na siebie krzyż cierpienia. Wiedzą, że nie będzie to łatwa droga, a mimo to postanawiają wiernie iść za Jezusem: nie złorzeczyć, nie buntować się, a może nawet ofiarować swoje cierpienia za innych. Do tego potrzeba łaski wiary i przekonania, że Bóg jest z nami we wszystkich okolicznościach życia.
Aleksandra Gabrysiak została zamordowana 6 lutego 1993 r. w Elblągu, we własnym mieszkaniu, wraz z jej 19-letnią córką, Marią. Zabójcą okazał się jeden z podopiecznych Doktor Oli, wypuszczony na przepustkę z więzienia.
Ciasne drzwi na pewno zaprowadzą do celu. Z szerokimi bramami bywa różnie. Nie zawsze wiadomo, czy wchodzimy, czy wychodzimy i czy w ogóle jesteśmy jeszcze w drzwiach, czy może gdzieś daleko poza nimi. „Wąskie drzwi” to pewność zbawienia, ale też i wymaganie bycia „sprawiedliwym”.
Próbujmy małymi krokami zasiewać maleńkie dobro w sercu swoim i bliskich. Im więcej tego dobra będzie, tym większy nastąpi wzrost Kościoła.
Skoro nasz Mistrz całą noc się modli, to daje nam bardzo wyraźny sygnał, że my, którzy nie jesteśmy mistrzami, też powinniśmy to czynić i nigdy nie rezygnować.
Nie przestawaj wytrwale wołać z wiarą do Jezusa, bez względu na Twoje położenie. Jerycho pokazuje, że Bóg może przyjść w najgorsze miejsca i sytuacje i pokonać szatana, zło i grzech.