W miarę jak ogarnia nas cisza i otacza delikatna zasłona modlitewnego milczenia, zaczynają odzywać się głosy do tej pory ukryte pod grubą warstwą światowych rzeczy. Koncentracja na sprawach ducha i modlitwie powoduje, że do naszej świadomości przebijają się inne głosy.
W najgłębszych pokładach swego wnętrza człowiek spotyka siebie samego (swoje najgłębsze ja) oraz Boga.
Ze względu na samoizolację święta Bożego Narodzenia spędziłem samotnie. Dzięki temu miałem czas, by codziennie służyć w szpitalu i spotykać się z chorymi. Dziękuję Bogu za wiarę pacjentów, którzy duchowo niosą także innych.
Szkoła modlitwy. Chociaż sięga swymi korzeniami do najstarszej chrześcijańskiej tradycji, nie straciła niczego ze swej aktualności. Przeciwnie, można nawet powiedzieć, że przeżywa dziś swoisty renesans. Sięgają po nią zarówno młodzi, jak i starzy, niezależnie od powołania czy wykształcenia. Modlitwa Jezusowa – w swoich rozmaitych odmianach, znana również jako modlitwa serca lub modlitwa skupienia nabytego. Co sprawia, że jest tak wartościowa i dlaczego warto ją praktykować?
Wpatrywanie się w Oblicze Chrystusa jest rodzajem terapii ikonograficznej, która przemienia i uzdrawia nasze serce. Przede wszystkim czujemy się bezpiecznie przy tym wizerunku. Kiedy zaś popełnimy jakieś grzechy, dopuścimy się zła, wówczas – oprócz konieczności oczyszczenia się w sakramencie pojednania – warto poddać się uzdrawiającej terapii wpatrywania się w Pana Jezusa.
Kto dobrze przygotowany przystępuje regularnie do spowiedzi, ten ma duże szanse nie wpaść w choroby sumienia.
Cnota miłosierdzia, w dobie pandemii szczególnie poszukiwana, sprawia, że duchowość, jakkolwiek ją rozumiemy, nadaje życiu smak.
Pandemia znacznie ograniczyła możliwości korzystania z terapeutycznej roli dotyku w kontakcie z chorym i z jego bliskimi.
Niezwykle ważną rolę diagnosty w procesie leczenia obrazuje fakt, że wykonywane przez nich badania są niezbędne do zdiagnozowania wielu chorób.
[...]